„Kruszenie piekła” Danuty A. Kurczewicz

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: sobota, 17 październik 2020 Drukuj E-mail

Leszek Żuliński

RECENZYJKA NA CZWÓRKĘ

 Tej Autorki nie znałem. Jakoś mnie znalazła i przysłała mi aż cztery zbiory poetyckie. Przejrzałem i wybrałem ostatni, nowy tomik (wydany tuż pod koniec 2019 roku). Mimo tego opóźnienia wydało mi się, że warto tę Autorkę pokazać  Czytelnikom.
 Publikacja nosi tytuł intrygujący (Kruszenie piekła) i już on sam skusił mnie do skreślenie garści słów.
Przystąpmy do rzeczy. Najpierw kilka wiadomości o Autorce. Cytuję:
Związana z Chełmem i Pawłowem. Skarbnik Chełmskiej Grupy Literackiej „Lubelska 36”. Należy do Związku Literatów Polskich, Stowarzyszenia Twórczego „Pasja” w Chełmie oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Pawłowa. Wchodzi w skład redakcji czasopisma „Głos Pawłowa”. Autorka siedmiu książek poetyckich i dwu poetycko-malarskich.
 Na tym urywam dalsze „dokumenty” tej Autorki – kto chce, więcej w Internecie  znajdzie. Przechodzę do przybliżenia poetyckiego zbioru. 

 Pośród wielu zaciekawił mnie wiersz pt. Ile w poziomie jest pionu. Oto on: W przygarbieniu gromadzi co przez lata zbierała: / plecak niczym huba na drzewie. Nie wie ile jeszcze / naubliża wywrotnym, oczom nieswoim. // Tak by się chciała zakręcić od wewnątrz, wszędzie / spady, nawet nie tran. Tak by się chciała nacieszyć / nim wyprostuje się pion (zawsze pod katem padał). // W poziomie mówią bliżej nieba – korzeniom żal / dreszcz choć na plecach obłok. Wiatru cień i kwaśno / od zgniłych pestek – wierzyć. Wierzyć im? * Tam zawsze miała „mały raj”, ze spadających złotych / drzew witaminowy kosz, gałąź na której siedział własny / mag i dumał jak zadbać o twarz, nie zostawiając ran. // Tutaj mgły, ciszej niż w garnku bez strawy – przygarbień / brak. Miszmasz: pion kładzie się. Poziom odrasta w pion / bark. Miszmasz: pion kładzie się, poziom odrasta w pion / (że niby zasłużył) i to pomiędzy, o którym marzą tamte sny.

 Coś ciekawego jest w tym utworze, lecz do końca potrafił zadowolić. Autorka w wielu wierszach za dużo „kombinowała”. Rzadko spotykałem tu „prostotę dykcji” i niejednokrotnie aż ręka swędziała, by pewne frazy przebudować.   
Spytacie: więc po co o tym piszę? Ano dla was wszystkich, abyście w tekstach nazbyt nie kombinowali. Jednak wiersz  –  jak powiedział Staff powinien być tak jasny jak spojrzenie w oczy i prosty jak podanie ręki.

 Abym zbyt tu nie marudził, oświadczam jednocześnie, że Danuta Agnieszka Kurczewicz miewa niezłe i ważne teksty. Gdyby jednak szła prostszą drogą, to wszystko zabrzmiałoby lepiej.
 Tak czy owak życzę Autorce powodzenia!

Danuta Agnieszka Kurczewicz „Kruszenie piekła”, Wydawnictwo TAWA – Waldemara Taurogińskiego, Chełm 2019, str. 72

Leszek Żuliński