Rainer Maria Rilke "Poezje nowe. Poezji nowych część wtóra. Życie Maryi", Dom Wydawniczy ELIPSA, Warszawa 2010, str. 186

Kategoria: port literacki Utworzono: poniedziałek, 16 sierpień 2010 Opublikowano: poniedziałek, 16 sierpień 2010 Drukuj E-mail

To trzeci już tom poezji Rainera M. Rilkego (1875 - 1926) przetłumaczony przez Andrzeja Lama, a opublikowany przez Dom Wydawniczy ELIPSA, po zbiorach Księga godzin (2007) i Księga obrazów. Ofiary dla Larów. Chrystusowe wizje (2009). Najnowszy, właśnie opublikowany, nosi tytuł Poezje nowe. Poezji nowych część wtóra. Życie Maryi. Starannie edytorsko opublikowaną książkę zdobi na okładce "Pejzaż ze św. Joachimem, św. Anna i Marią" flamandzkiego malarza Joachima Pateniera. Tłumaczenia wierszy poprzedza wstęp translatora, a u końca, przed spisem rzeczy, znajdziemy wykaz tytułów i inciptów niemieckich oraz indeks tytułów polskich - co znakomicie ułatwia odszukanie konkretnych utworów.

Doceniwszy pietyzm edytorski wydawnictwa przybliżmy nieco zawartość nowej publikacji. Niestrudzony tłumacz poezji niemieckiej, o którego znakomitym przekładzie Okrętu błaznów Sebastiana Branta wspominaliśmy w portalu LM kilka miesięcy temu, tak pisze o świeżo przełożonych utworach:
"Poezje nowe przynoszą szczytowe osiągnięcie liryki Rilkego w nurcie zwanym poezją rzeczy. Jej istotą jest studium konkretnego przedmiotu bądź sytuacji w chwilowym trwaniu. Może to być rozwinięty motyw biblijny, epizod antycznego mitu, oglądane dzieło sztuki (ekfraza), impresja krajobrazowa i architektoniczna, portret grupowy lub indywidualny, kontemplacja zwierzęcia, kwiatu czy fontanny, godzina myśli - właściwie każdy fragment i aspekt świata. Dzięki tej rozpiętości Rilke buduje swój kosmos, obejmujący wszystkie dziedziny ludzkiej twórczości i niezwykle bogatą, jedyną w swoim rodzaju skalę doznań. Wprowadza weń zachęcającym do współuczestnictwa zwrotem, szczególną modulacją głosu prezentera lub mówiącej postaci, jaky improwizował konwersję, aby przyprawiającą o zawrót głowy inwencją ukazać cechy przedmiotu, których słuchacz nie mógłby się spodziewać, widziane w ruchu, w dynamice psychicznego zajścia, nigdy niegotowe, niebywale delikatne, a przecież zastygające w równie stanowczy, co wyrafinowany kształt artystyczny. (...) Rilke bierze w obronę wartości utajone, kruche i bezradne, którym zagraża postęp, brutalnie realizujący swoje cele i w chaotycznym działaniu nieliczący się z tym, że siły, które powołuje do istnienia i zarazem tłumi, kiedy dojdą do głosu, zwrócą się się przeciwko jego nieprawościom".

Warto sobie uświadomić, że te utwory powstały sto lat temu - ostatni z tu pomieszczonych, poemat "Życie Maryi", opublikowany był w 1913 roku; zaś "Poezje nowe" i "Poezji nowych część wtóra" poeta napisał w latach 1903 - 1908. A mimo upływu wieku poezja ta nie straciła na wartości. Nie przydymił jej czas. Przeciwnie, zdaje się jaśnieć odświeżającym blaskiem, rosnąć. Dzieje się tak dzięki uniwersalnym przesłaniom Rilkego i niebanalnemu poetyckiemu słowu. Bo strofy tego twórcy cechuje między innymi wizyjność i przenikliwość postrzegania tego, co mgławicowe, labilne, nieuchwytne, ukryte.
Niebagatelne znaczenie dla polskiego czytelnika ma też przekład A. Lama. Momentami lekko stylizowany, dobrze zachowujący wierność oryginałowi, a jednocześnie dostatecznie przejrzysty, niewybiegający przed intencje językowe poety. A przekładać Rilkego nie jest tak łatwo, jak się niektórym wydaje. Tłumaczyli jego utwory na nasz język m. in. Witold Hulewicz, Mieczysław Jastrun, Artur Sandauer, Julian Przyboś i Adam Pomorski - lecz, co ukazują porównania, z różnymi skutkami.
Przyjrzyjmy się zatem próbce przekładu. Oto trzy wiersze Rainera M. Rilkego w nowym tłumaczeniu A. Lama.

CZARNY KOT

Ta zjawa wpierw jest miejscem tylko,
w które twój wzrok uderza dźwięcznie:
lecz tam, na czarnym tym futerku
ustanie twe spojrzenie najsilniejsze:

niczym szaleniec, gdy w największym
wzburzeniu czerń napotka nagle
i zaraz na poduszce w swojej celi
wyzbyty szału kładzie się bezradnie.

Spojrzenia, które weń trafiły kiedykolwiek,
zdaje się w sobie przemyślnie ukrywać,
by rozgniewany, niespokojny, groźny,
sycić się nimi i w dreszczach zasypiać.
Lecz nagle zwraca, jakby obudzony,
swój pyszczek prosto w twoją twarz:
i odnajdujesz wzrok swój dawny
w bursztynach jego oczu zapatrzonych,
zamknięty niespodzianie tam
odtąd już zawsze, jak owad wymarły.


PIEŚŃ O MORZU

Pradawny wietrze od morza,
Wietrze morski nocą:
  nie wiejesz dla nikogo;
kto czuwa zaś,
niech się strzeże,
by przetrwał ciebie:
  pradawny wietrze od morza,
który wiejesz
tylko jak dla pra-skał,
przestrzeni czysta,
słana przez wielką dal...

O, jak cię czuje głęboko
owocujący figowiec
wysoko w blasku księżyca.


ŚMIERĆ POETY

Leżał. Z obliczem lekko uniesionym,
bladym, dalekim na stromym wezgłowiu,
od kiedy świat i o-nim-to-wiedzenie,
od jego zmysłów gasnących odjęte,
na zawsze się zapadło w czas miniony.

Co go za życia znali, nie wiedzieli,
jak bardzo on jednością był z tym wszystkim;
bo właśnie to: te łąki, wody, głębie
obliczem były jego najprawdziwszym.

Oblicze jego było jak dal tajemnicza,
co jeszcze teraz o niego zabiega;
a jego maska, co w trwodze zamiera,
jest delikatna jak otwarte wnętrze
owocu, który w powietrzu wysycha.

Rainer Maria Rilke "Poezje nowe. Poezji nowych część wtóra. Życie Maryi", Dom Wydawniczy ELIPSA, Warszawa 2010, str. 186

Wanda Skalska