Rainer Maria Rilke „Poezje młodzieńcze i wiersze ze spuścizny”, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2016, str. 320

Kategoria: port literacki Utworzono: wtorek, 09 sierpień 2016 Opublikowano: wtorek, 09 sierpień 2016 Drukuj E-mail


Wanda Skalska

RILKE RAZ JESZCZE

Znalazł Rainer Maria Rilke w naszym języku czułego tłumacza. Czułego i nad wyraz kompetentnego. Który konsekwentnie od lat wielu przybliża polskiemu czytelnikowi twórczość austriackiego poety. Mowa o Andrzeju Lamie. Bo tom Poezje młodzieńcze i wiersze ze spuścizny, przedmiot obecnego zainteresowania (o czym za chwilę bliżej), poprzedziły na przestrzeni dekady cztery wcześniejsze publikacje utworów R.M. Rilkego w przekładach tegoż: Księga o życiu mnicha (Modlitwy) (2005), Księga godzin (2007), Księga obrazów. Requiem. Ofiary dla Larów. Chrystusowe wizje (2009), Poezje nowe. Poezji nowych część wtóra. Życie Maryi (2010) oraz Elegie duinejskie. Sonety do Orfeusza (2011). Jak zaznacza w nocie wydawniczej Andrzej Lam, tom Poezje młodzieńcze i wiersze ze spuścizny dopełnia zbiorowe wydanie poezji Rilkego w jego przekładach. Rzecz ukazała się w ramach Kolekcji Niemieckiej Poezji Klasycznej.

Licząca ponad trzysta stron publikacja poprzedzona została interesującym słowem wstępnym „Młodego wina wonie ciężkieJanusza Szubera (oryginalnego współczesnego poety). W tymże wstępie, tyleż zwięzłym, co merytorycznie trafionym, przyczytać możemy między innymi:

W przeciwieństwie do kanonu Rilkego, wymagającego od czytelnika pilności i wysiłku alpinisty, odmierzającego uważnie każdy krok, uchwyt, a nawet rytm oddechu, Erste Gedichte pozwalają na tę odmianę lektury, którą nazwałbym bezinteresowną: przed ostatecznym wejściem w regiony ryzyka w miarę swobodne lustrowanie pejzażu.

Radykalny w sądach Zbigniew Herbert wymienił Rilkego jako jedynego godnego ocalenia z tłumu poetów XX wieku. Niezależnie od tego, o ile nazwisk poszerzylibyśmy listę, miejsce Rilkego w świadomości pisarzy pozostaje niepodważalnie wysokie, a ślady w twórczości rozpoznawalne. W tej sytuacji nie dziwi, przeciwnie, budzi uznanie, metoda tłumacza, posługującego się dyskretnie idiomem wielu odległych od siebie w czasie i praktyce, że o deklaracjach programowych nie wspomnę, poetów polskich.

I jeszcze dopełniający głos samego tłumacza z noty wydawniczej, domykającej tom:

Znamienne było to oscylowanie między sympatią do cierpiących i buntujących się biedaków i potrzebą arystokratycznego odosobnienia, widoczne w całej ówczesnej sztuce, na równi naturalistycznej, jak modernistycznej. Zostało też Rilkemu na zawsze, przybierając postać „poezji rzeczy”, demokratyzującej kosmos motywów poetyckich i naznaczającej je sygnaturą indywidualnej wynalazczości.

Do Poezji młodzieńczych dołączony został w obecnym wydaniu wybór wierszy ze spuścizny. Dopowiadał w nich Rilke to, czego w ogłoszonych tomach wierszy nie wyraził albo raczej nie chciał wyrazić. Zostawiając treści ukryte domysłowi czytelnika i nie decydując się po Poezjach nowych na druk kolejnych zbiorów, co przyszłoby mu przecież z łatwością, prowadził zmetaforyzowany dyskurs o sposobie istnienia rzeczy, o fenomenie i granicach poznania, także o własnej poetyce, która ma te granice przekroczyć. Dojrzałą postać przybrały te przemyślenia w Elegiach i Sonetach.

Te dwa obszerne cytaty – autora wstępu i tłumacza – choć tylko ułamkowo, jednak dobrze przybliżają zawartość księgi.

Nie bez kozery R.M. Rilke, urodzony w Pradze, a żyjący na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku, nazwany został reprezentantem liryki symbolicznej i prekursorem egzystencjalizmu. Jego twórczość odcisnęła niezatarte piętno na poezji – również współczesnej. Dowodów jej żywotności nie brakuje. Wystarczy przyjrzeć się niektórym odwołaniom (pośrednim i bezpośrednim) twórców obecnych. Ba, nawet konkursy literackie pod egidą Rilkego są ogłaszane (jak choćby poetycki, organizowany od 1997 r. przez dwumiesięcznik „Topos”).

A ostatnio daje się zauważyć także renesans czytelniczy, co cieszy. W czym niewątpliwy udział ma praca tłumacka Andrzeja Lama. Nie tylko jego, przypomnijmy dla porządku, bo przedtem utwory na język polski przekładali m.in. Witold Hulewicz, Mieczysław Jastrun, Julian Przyboś, Artur Sandauer i Adam Pomorski. Jednak wkład największy wniósł tu właśnie A. Lam. Za co mu chwała. Jak i wydawcy, który jego translacje twórczości Rilkego docenił oraz latami systematycznie publikował.

Rainer Maria Rilke „Poezje młodzieńcze i wiersze ze spuścizny”, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2016, str. 320

Wanda Skalska

 

Przeczytaj też utwory R.M. Rilkego w dziale „poezja” naszego portalu, a także w „porcie literackim” omówienia jego książek (w tłumaczeniu A. Lama) Poezje nowe. Poezji nowych część wtóra. Życie Maryi (2010) oraz Elegie duinejskie. Sonety do Orfeusza (2011)