"Nihil Novi" nr 25

Kategoria: z dnia na dzień Utworzono: poniedziałek, 08 sierpień 2011 Opublikowano: poniedziałek, 08 sierpień 2011 Drukuj E-mail

Nihil novi sub sole (z łac. Nic nowego pod słońcem) - z upodobaniem powtarza pewien redaktor, poszukujący nowych formuł pism. Ukazujący się w Kalwarii Zebrzydowskiej magazyn literacko-artystyczny "Nihil Novi", hołdując przekorze, wbrew wymowie tytułu jest jednak na swój sposób oryginalny. Ma indywidualne piętno. Właśnie ukazał się jubileuszowy, dwudziesty piąty numer. Notuje Calvarianus  we wstępniaku: Pierwszy raz >Nihil Novi< ukazało się w listopadzie 1994 jako miesięcznik. Nazwę wymyśliła Iwona Madej, a koncepcję periodyku wypracował S. Chyczyński. Od początku przedsięwzięcie miało charakter ogólnopolski. Otworzyliśmy nasze łamy dla autorów z różnych stron kraju oraz chcieliśmy być czytani z równym zainteresowaniem w różnych stronach Polski.

A potem, jak zaznacza Calvarius (Calvarius = Stanisław Chyczyński, współpracownik "Latarni Morskiej"), "zaczęły się schody". Częstotliwość ukazywania się pisma po 1996 r. schodziła w dół coraz bardziej. Od numeru 21 (zima 2002) pismo stało się nieregularnikiem. Zachowaliśmy ironiczny szyld ("NN") wbrew sugestiom wielu lokalnych bossów. Jak "inicjatywa żebracza" najczęściej rzecz realizowaliśmy dzięki hojności prywatnych darczyńców. Z długotrwałymi poślizgami, z wielkimi zawirowaniami, z dużymi bólami udało się porodzić jubileuszowy, dwudziesty piąty numer. Oto, chciałoby się powiedzieć, rzeczywistość naszej kultury - jak w soczewce. Nie tej kultury z perspektywy Warszawy, lecz z punktu widzenia ośrodków małych, peryferyjnych wobec krajowego "centrum". Aż się nasuwa banalna refleksja z tym związana: przecież o kulturze stanowią nie tylko wybrane duże ośrodki, lecz także (a może przede wszystkim) sieci inicjatyw spoza tych obszarów. Bez nich wszelkie umowne (i rzeczywiste) centra skazane byłyby na żywot samotnych wysp. Świadomość tego jakoś z niebywałym trudem dociera do świadomości populistycznie nastawionych włodarzy kraju. Jeśli w ogóle dociera.
Jednak teraz skupmy się na samym numerze 25 "Nihil Novi". Co w nim?

Jubileuszowy numer zdominował Wojciech Weiss. Nie bez kozery. Bowiem ów wybitny artysta malarz i grafik (1875-1950) mocno związany był z Kalwarią Zebrzydowską (Weissowie spoczywają w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Zebrzydowicach). A zainteresowanie jego twórczością (także jego żony, malarki Ireny Weissowej - Aneri) ostatnimi czasy przeżywa renesans.
W bieżącym numerze magazynu literacko-artystycznego NN znajdziemy nie tylko reprodukcje jego malarskich dzieł, ale również próbki poetyckie.
Wnuczka artysty, Renata, pomieszcza tu artykuł "Weiss w Kalwarii". Obok wierszy samego Wojciecha Weissa znajdziemy też  kilka utworów poetyckich Aneri (artystyczny pseudonim Ireny ze Silberbergów - 1888-1981 - żony W. Weissa). Do twórczości W. Weissa w publikowanych tu wierszach nawiązują także Krystyna Konecka, Paweł Kuszczyński, Róża Pisarczyk oraz Piotr Szewc.

Reprodukcje, zdjęcia i teksty związane z Wojciechem Weissem to jedynie część tego, co znajdziemy w jubileuszowym numerze "Nihil Novi". Warto tu zwrócić uwagę także na inne materiały. Strefę poetycką wypełniają wiersze  Józefa Barana, Jerzego Utkina, ks. Janusza A. Kobierskiego, Anny Błachuckiej, Jarosława Marka Rymkiewicza, Ernesta Brylla, Tadeusza Wyrwy-Krzyżańskiego, Stefana Pastuszewskiego, Izabeli Iwańczuk, Daromiły Wąsowskiej-Tomawskiej, Jerzego Grupińskiego, Jolanty i Stanisława Szwarców.
Jest też proza, którą swoimi utworami reprezentują Wacław Grabkowski, Inga Malina oraz Alicja Kubiak. Esej "Genius loci (na przykładzie Kalwarii Zebrzydowskiej)" publikuje Herbert Oleschko, a "Zapiski z peryferii" (diariusz obejmujący przedział od stycznia do czerwca 2009 r.) Grzegorz Kociuba. O konfederacji barskiej pisze Zbigniew Lenik ("Zło i dobro w historii").
Co jeszcze w numerze 25 NN? Między innymi recenzje ośmiu książek. Zaś numer tekstowo zamykają, pod barwną grafiką Kazimierza Wiśniaka, aforyzmy Sławomira Rudnickiego.

Gaśnie wolno światło,
stopione zmrokiem tona pola, drzewa.
Na szafranowym niebie błyszczy
pas długi słońcem rozżarzonej chmury.
Jakby spadł z nieba rąbek ognistej żagwi.

To fragment wiersza "Ognisko" Wojciecha Weissa. Kto ma ochotę na więcej, sam musi sięgnąć po jubileuszowy numer "Nihil Novi" - formatu A4, stron 32.
Jak można go zdobyć, skoro w oficjalnej sprzedaży nie ma, w internecie też nie? Oto pomocniczy namiar: ul. Jagiellońska 30, 34-130 Kalwaria Zebrzydowska; tel. 033 876 49 80.

Na koniec godzi się wymienić sponsorów jubileuszowego numeru. Są nimi - Urząd Miasta i Gminy w Kalwarii Zebrzydowskiej, Marek Jagliński, Wacław Grabkowski, VX (anonimowo), Alicja Kubiak, YZ (anonimowo), Daromiła Wąsowska-Tomawska. Znak czasu. Jak widać, gotówkę wyłożyło szereg osób prywatnych - pasjonatów literatury i sztuki. A też Urząd Miasta i Gminy KZ, co warte podkreślenia. Cieszy, że lokalne ośrodki władzy (tu - samorządowej) potrafią wysupłać trochę grosza dla kultury wysokiej. Chwała im za to i cześć!