„Zarobisz miliony na rynku sztuki. Wspomnienia” Janusza Miliszkiewcza

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: poniedziałek, 12 lipiec 2021 Drukuj E-mail

Leszek Żuliński

 

KOLEKCJONER I ZNAWCA WIELKIEJ WAGI

 Zacznijmy od samego Autora: dziennikarz, autor książek o kolekcjonerach i handlu sztuką. To wznawiane „Polskie gniazda rodzinne” oraz „Przygoda bycia Polakiem”. Bestsellerem okazała się „Kolekcja Porczyńskich – genialne oszustwo?” (współautor Mieczysław Morka). Do książek prawniczych napisał rozdziały o patologiach w handlu sztuką. To np. monografia „Problematyka autentyczności dzieł sztuki na polskim rynku”, wydana przez Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów. Jest członkiem honorowym Stowarzyszenia Antykwariuszy i Marszandów Polskich.
 Już z tej notki wynika, że Autor jest koneserem sztuki i fachowcem wielkiej wagi.
 Książka ta jest dosyć opasła (ponad 340 stron) i podzielona na 28 rozdziałów.
 Nie jestem w stanie tego wszystkiego ogarnąć, tym bardziej, że Pan Miliszkiewicz ma wiedzę, której ja nie posiadam.

 Ale posłuchajcie tych kilka słów: Dzieciństwo w podwarszawskim Piastowie upłynęło mi w cieniu tzw. zimnej wojny. Napotykani ludzie spontanicznie mówili o zagrożeniu atakiem imperialistów amerykańskich i niemieckich rewizjonistów. Życie składało się ze strachu przed wojną oraz stałych kłopotów z zaopatrzeniem w żywność, ubrania, podstawowe domowe sprzęty.
 Z biegiem czasu uzbierał się Panu Miliszkiewiczowi wiele doświadczeń i obserwacji. Ta książka jest pełna intrygujących wieści i opowieści. Dla przykładu otworzyłem rozdział 25 pod tytułem Kawiarnia dała mi więcej niż studia.
 Posłuchajcie tego fragmentu:

Pokaż, z kim wysiadujesz w kawiarni, powiem ci kim jesteś. Dla mnie kawiarnia to tygiel, wylęgarnia  nowych idei, pomysłów, programów. Miejsce intelektualnych sporów, nie tylko intymnych zwierzeń kochanków.
 Kawiarnia to spotkanie osób , które czerpią radość z bycia razem. Natchnienie czerpią z wzajemnej obecności, z samego powietrza, z muzyki granej oczywiście na żywo. Tęsknię za kawiarnią, w której regularnie spotyka się grupa ludzi z wyobraźnią, z poczuciem humoru.
 Dla zabawy szkicuję spisy osób, które chciałbym spotykać przy kawiarnianym stole. Byłby to na przykład malarz Wojciech Fangor, plakacista Franek Starowieyski, scenograf Jerzy Skarżyński, historyk sztuk prof. Zdzisław Żygulski jun., malarz Janek Karczewski, kolekcjoner Jurek Dunin-Borkowski z Krośniewic. Niektórzy z wymienionych mieli niebywałą skłonność do konfabulacji, która uskrzydla wyobraźnię.

 Ech, oczom własnym nie dowierzam, że połykam coś nieszablonowego. Owszem, w uszach dudni mi ferajna literacka z czasów przedwojennych lub jeszcze dawniejszych. A przecież Pan Miliszkiewicz opowiada nam to co sam słyszał i zobaczył.  
 W tej solidnej, grubej książce mamy ogrom do przeczytania. Kłębi się tu wiele rzeczy, które warto zgłębić.

 Miliony można zarabiać na rynku sztuki, jednak nie w tym rzecz. Dla mnie była to lektura znaczącej i różnorodnej wagi, za co dziękuję Autorowi.
 Wielkie chapeau bas dla Autora!

Janusz Miliszkiewicz „Zarobisz miliony na rynku sztuki. Wspomnienia”, ROZPISANI.PL, Warszawa 2021, str. 344

Leszek Żuliński