Paweł Tański „Kreska”, Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2016, str. 60

Kategoria: port literacki Utworzono: piątek, 11 listopad 2016 Opublikowano: piątek, 11 listopad 2016 Drukuj E-mail


Agnieszka Kołwzan

METAFORY BEZ GRANIC


Kreska – najnowszy zbiór poetycki Pawła Tańskiego opublikowany przez Wydawnictwo FORMA – w dużej mierze stanowi dalszy ciąg tomu poprzedniego: Spod siódmego żebra (2015). Sygnalizuje to m.in. obecność natrętnie powtarzających się wątków, obrazów, metafor; kalejdoskopowo doświadczana rzeczywistość, przedstawiana za pośrednictwem poetyki „strumienia świadomości”; muzyczność poszczególnych wypowiedzi, których wybrane frazy niosą się echem w całym zbiorze. Powraca też cyfra 7 („siedem studni”, „dziewczyna o siedmiu imionach”, „siedem pór roku”), a wraz z nią niedookreśloność, symboliczność, tajemnica…

Tytułowa kreska jako motyw przewodni wiąże ze sobą kolejne wiersze. Pojawia się w rozmaitych, często nieoczekiwanych konfiguracjach: „kreski […] ramion”, „winiety kresek na podłodze”, „kreski na wietrze” (miejsce. kąt); „fartuchy kresek na podłodze” (na fioletowym haczyku); „pocięte kreski dróg” (gospodarze wracają, pora spać); „kreski domów” (nurzam się w świetle w wyblakłych dżinsach młodego poety); „kreska w zagłębieniu ud” (ma pan wyłączony prąd) itd. Świat ukazywany za pomocą kresek byłby szkicem, lecz bohater liryczny do swego rysunku dodaje kolory: „granatowe punkty świateł” (miejsce. kąt), „zielonooka spódnica”, „czerwone światła na makach” (poeci ostrzą noże); „różowy tulipan”, „zielone kraje” (o! pole), „turkusowy płaszczyk” (wielki tydzień gra jak john), a także światłocień i trójwymiarowość, ożywiając przedstawione obrazy.

Niczym Pablo Picasso rozbija każdy oglądany przedmiot na szereg osobnych płaszczyzn widzianych jakby z różnych perspektyw, w różnych konfiguracjach, by ostatecznie uwiecznić je obok siebie. Deformuje, dekonstruuje, świadomie tworząc niepowtarzalny kolaż z fragmentów rzeczywistości. Plastyczność podkreślają również odwołania do czynności malowania: „[…] dziś jest dobre światło, bierze płótno języka i kosmetyki; / dźwiga i ołówki i pędzle” (szpital na peryferiach). Przedziwną malarskość, jakby rodem z obrazów Salvadora Dalego (czego egzemplifikację może stanowić np. fraza „dziś było słońce, dziobało trawę” z wiersza exciter), wzbogaca warstwa brzmieniowa poszczególnych utworów, wyrazista, dynamiczna, pełna szumów, syków, krzyków, tykania zegara, echa sennego pociągu, wycia gitary. Nasycona onomatopejami, kipiąca od aliteracji, pulsująca paronomazjami: „[…] koncert kroków kartek konwój karet karych koni / kwerend kątów kortów kwiatów” (piosenka dla marii k). Przepojona muzyką.

Poza wzrokiem i słuchem kreska domaga się od odbiorcy zaangażowania pozostałych zmysłów: dotyku, smaku i zapachu – język jest miękki jak jabłko, ciało ciepłe, dłoń mokra, kosmyk włosów przewiązany zapachem drzewnym i orientalnym, które wielokroć ze sobą łączy, budując synestezyjne zestawienia: „krew ma znowu kolor głosu, muzycznych przejść i wyjść, palców / gotowych na wszystko” (czuję że otwiera się wieżowiec jak teczka z rysunkami). Sensualnie postrzegany świat sprawia wrażenie projektu w ciągłym ruchu, nad wyraz dynamicznego, którego jedyną cechą stałą jest… zmienność. Uporczywe powracanie do raz użytych metafor, symboli, obrazów, rozwijanie ich, wpisywanie w nowe sensy wskazuje na próby pochwycenia labilnej rzeczywistości.

Poruszający się w niej podmiot również nie jest postacią stabilną, o raz na zawsze ukonstytuowanych cechach. Wręcz przeciwnie, ustawicznie kryje się za coraz to nowymi maskami. Jak zdradza autor tomu w rozmowie z Michałem Żarskim, „Staram się zbudować postać klasycznego detektywa, który nieraz przyjmuje postać Teodora Szarackiego […]. Jest on dziwną postacią – detektywa po przejściach, który raz jest lekarzem, raz leśniczym, raz muzykiem, a raz psem czy wilkiem”*.

Chaos znamionujący szaleństwo zmusza do podejmowania nieustannych prób przekraczania sensów, tworzenia nowych znaczeń, co prowadzi do permanentnego testowania języka, nieprzerwanego sprawdzania jego elastyczności. Stąd tak silna metaforyzacja słowa w zbiorze. Sposób, w jaki funkcjonuje przenośnia w kresce, doskonale wpisuje się w rozumienie metafory (wedle Aleksandry Okopień-Sławińskiej) jako wyrażenia pozornie niespójnego semantycznie, wypróbowującego nową łączliwość kontekstową, uaktywniającego w ten sposób mechanizm znaczeniotwórczy, którego granice są ruchome. Zbiór Pawła Tańskiego dowodzi wręcz, że metafora granic nie ma…

Paweł Tański „Kreska”, Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2016, str. 60

---------------------------------------------
*http://www.wforma.eu/-wiersze-z-kryminalnymi-fabulami-nowosci-dziennik-torunski-28072016.html [dostęp: 10.11.2016].

Agnieszka Kołwzan



Przeczytaj też w „porcie literackim” recenzję wcześniejszego zbioru P. Tańskiego pt. Spod siódmego żebra (2015) – autorstwa A.
Kołwzan