Wojciech Czaplewski "Pochwała niezozumiałości. Eseje filozoficzno-literackie", Wydawnictwo KAMERA, Kołobrzeg 2013, str. 172

Kategoria: port literacki Utworzono: poniedziałek, 26 maj 2014 Opublikowano: poniedziałek, 26 maj 2014 Drukuj E-mail


Irmina Kosmala

RZECZ O PRZEWINIE, UTRACIE TOŻSAMOŚCI I INNYCH LUDZKICH CNOTACH

W człowieku jednoczą się stwór i stwórca: w człowieku jest tworzywo, fragment, obfitość, glina, łajno, absurd, chaos: ale w człowieku jest również stwórca, kształciciel, twardy młot, boski widz i siódmy dzień. Fryderyk Nietzsche

Zbiór esejów filozoficzno-literackich Wojciecha Czaplewskiego nosi przedziwny tytuł (podobnie, jak i poszczególne eseje zamieszczone w niniejszym dziele) - Pochwała niezrozumiałości.  „Niezrozumiałość”, czyli że niby co - głupota? Jeśli tak, to przewrotny tytuł przywołuje na myśl słynny poradnik renesansowego prowokatora, arywisty i pierwszego feministy, Erazma z Rotterdamu.

Czyżby zatem kołobrzeski poeta, pisarz i dziennikarz w jednym próbował stylizować się na myśli holenderskiego humanisty? Zajrzyjmy do tekstu.

To, co brata oba dzieła, to przekora, językowa klarowność oraz intelektualna błyskotliwość. Łączy je ponadto jednogłośne utyskiwanie  -  na ludzką głupotę, filozoficzne filisterstwo oraz egzystencjalną maskaradę. „To właśnie, to udawanie i złuda jest tym, co więzi oczy widzów. A całe życie ludzkie czymże jest innym jak nie jakąś komedią, w której każdy występuje w innej masce i każdy gra swoją rolę, dopóki reżyser nie sprowadzi go ze sceny?” – powie Erazm z Rotterdamu; „Gest nałożenia maski to akt zwolnienia z odpowiedzialności, z lęku przed autentycznością. Spontaniczność spuszczona z łańcucha” – dopowie Wojciech z Kołobrzegu.

Na Pochwałę niezrozumiałości składają się dwie części: pierwsza - eseistyczna (piętnaście tekstów) oraz  druga – w skład której wchodzi dziewiętnaście krótkich tekstów okolicznościowych. Warto zaznaczyć, że zbiór esejów Czaplewskiego otwierają ciekawe, trafiające w sedno słowa wstępu, autorstwa Lecha M. Jakóba, który o tworzywie kołobrzeskiego kolegi powie: „Siłą esejów Wojciecha Czaplewskiego jest suma trzech elementów: umiejętność rozpoznawania i wydobywania wątków filozoficznych, ukrytych w twórczości literackiej wybranych pisarzy (głównie poetów), klarowność myśli oraz rzadki dar posiłkowania się niezbanalizowaną polszczyzną”.

Autor w swych eseistycznych wywodach śmiało wadzić się będzie z postmodernizmem, choć po trosze da się jemu „uwieść” w „Ornitologii litosfery”, nazwie Piłata pierwszym relatywistą, choć po namyśle pewnie rację nam przyzna, że był nim już joński filozof przyrody – Heraklit z Efezu, dla którego wszystko już dawno było płynne, długo przed Piłatem i Baumanem. Dotknie również problemu teodycei i śmierci Boga, obrazi Nietzschego, pochwali Herberta.

Wieloma akapitami autor wzruszy czytelnika (szczególnie tymi poświęconymi ulubionemu poecie - Herbertowi), wieloma ubawi i zachwyci. Znajdą się również i takie, z którymi czytelnik zechce polemizować. I dobrze, bo gdzie nie ma sprzeciwu, tam  nie ma dyskusji.

W Pochwale niezrozumiałości głupota zostanie okiełznana, zło nazwane, a transcendentne, bo za horyzontem optyki i czucia wartości dobra i piękna na nowo przywołane. Gorąco polecam filozofom, polonistom, awanturnikom, relatywistom… i żonie Hioba.

Wojciech Czaplewski "Pochwała niezozumiałości. Eseje filozoficzno-literackie", Wydawnictwo KAMERA, Kołobrzeg 2013, str. 172

Irmina Kosmala

 

 

Przeczytaj też (dział "eseje i szkice") eseje W. Czaplewskiego, które weszły w skład omówionej książki, a także wcześniejsze recenzje Pochwały niezrozumiałości Krzysztofa Maciejewskiego oraz Anny Łozowskiej-Patynowskiej, jak  również omówienie jego debiutanckiego zbioru wierszy Próba czytania (autorstwa Leszka Żulińskiego) - w "porcie literackim"