Jacek Świerk
Facet z ostatniego rzędu 
zadał poecie „idiotyczne” pytanie:
Co miał Pan na myśli, pisząc to i tamto?
Publiczność spojrzała w tył i w przód,
zachichotała porozumiewawczo. Pytający 
zapalił się ze wstydu. Prowadzący 
uśmiechnął się z politowaniem,
a poeta się żachnął.
Poeta to medium – odparł poeta.
Jest coś takiego, jak pismo automatyczne – dodał. 
Tylko grafomani wiedzą, o czym piszą – spuentował.
Nieszczęśnik z końca sali, usiłował 
zdjąć gruby sweter, wachlował się 
jakimś kwartalnikiem. Ostatecznie
schował się za paproć: jedyną dostępną gaśnicę.
 
Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania?
– rozejrzała się pani dyrektor błagalnie –
A może jednak?! – ożywiła się.
I zgasła.
Jacek Świerk
Przeczytaj też inne wiersze J. Świerka w dziale „poezja” naszego portalu