„Egotyki i niewiersze” Bogdana Jaremina

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: sobota, 12 wrzesień 2020

Klaudia Jeznach

WSZYSTKO JEST POEZJĄ

1. Najnowszy tomik poetycki Bogdana Jaremina Egotyki i niewiersze przypomina salę operacyjną, do której może wejść wyłącznie czytelnik posiadający skalpel. To zbiór wymagający odwagi i nowego spojrzenia. Już sam tytuł jest nieco frapujący „egotyki” jako, że lądują w najciemniejszych pokładach „ja”, przesycone autorefleksjami i pokazujące rozpad, (a może próbę scalenia?) z podwójną naturą, są pisane za pomocą „niewierszy”. Może w zwyczajnym wierszu brakłoby miejsca na wyrażenia siebie, relacji z człowiekiem, naturą, materią, ideą? „Niewiersze” mówią różnymi językami, scalają dyskursy, które na pierwszy rzut oka nie mają prawa się połączyć. Są poezją wszystkiego, poezją „ciała świata”, niebagatelnym głosem intelektualisty, który wyposaża je w „instrukcję” umieszczoną na wewnętrznej stronie okładki:

tryby się zatarły
tryb rozkazujący osłabł, oznajmujący się rozpadł
przypuszczający stracił pewność siebie
powstały zgrzyty, piski, zatarcia
jeśli niektórzy próbują korzystać z machiny bez trybu
- przeczytaj instrukcję
rozbierz mechanizm na części, oczyść i złóż ponownie
właściwe narzędzia, to podstawa

2. Czytając wiersze Jaremina wchodzimy do miejsca mądrzejszego przeżywania rzeczywistości i jej lepszego zrozumienia. Stajemy się naocznymi świadkami wyłaniających się z tekstu nowości, w których nauki o duchu (Geisteswissenschaften) i nauki przyrodnicze (Naturwissenschaften) przekształcają się w jedną nauką ujętą w literaturze. Być może za sprawą swojego zawodu (będąc lekarzem klinicystą) i pasji do nauk medycznym powstaje poezja jedności i inności. Nie ulega wątpliwości, że tylko myślenie wychodzące poza schematy, odmienne i nowoczesne, może współtworzyć przyszłość, wyrastającą z potrzeby zauważenia tego, co nie-ludzkie i dążącą do spotkania z innością. Aby współtworzyć to przeżywanie, wystarczy postępować zgodnie ze wskazówkami, jakie daje nam podmiot liryczny w wierszu „przewodnik”:

patrzcie na moją rękę z piórem, podążajcie za mną, oprowadzę was
po starej lecz odnawialnej idei, zostawcie zbyteczne gadżety
żadnych słowików, róż, randki w ciemno na portalu, smartfonu
proszę się nie zgubić na rondach, łączach, tweedach, w cichej uliczce
tu, tu, jesteście, przed stacją MIŁOŚĆ, skąd można odjechać
o każdej porze, w jednym tylko, nie każdym kierunku, bez biletu
na powrót ani gwarancji, że dotrzecie do właściwego punktu, mimo to
powinniście wsiąść, inaczej zostaniecie sami na tej niepozornej, pustej
stacyjce, ze zwodniczym połyskiem szyn, tu was pożegnam
moja misja skończona, dalej już tylko nieobecność znanego
ani właściwej wskazówki, że zmierzacie do nieodgadnionego celu
zabierzcie tylko, zabierzcie z sobą moje ślepe, spragnione oczy

3. Poezja metafory. Metafora według Wendy Wheeler to „jedna z lokomotyw wszelkiej twórczości w naukach humanistycznych i w sztuce”, ale wspólnie z metonimią tworzą „realne narzędzia, przy pomocy których zarówno natura, jak i kulturowa semioza popycha do przodu ewolucję i kulturę”. Literatura jest więc czymś w rodzaju materiału tworzącego nowy świat, zintegrowaniem poetyki i nauki w jeden organizm wszechświata. Poezja staje się czymś w rodzaju l’avenir (jak chciałby Derida) – zdarzeniem, które ingeruje w byt. Literatura nie jest czymś oderwanym od materialnego świata, nie unosi się w estetycznym eterze, lecz odgrywa bardzo ważną rolę w globalnym systemie, w procesie, w którym idee, materia, energia przenikają się i wzajemnie uzupełniają.
W całym procesie harmonijnego zjednoczenia człowieka z naturą rodzi się potrzeba poszukiwania nowej tożsamości, tożsamości przesiąkniętej środowiskiem, naturą, która podobnie jak my, składa się na kosmos. Doskonałym tego przykładem jest wiersz „speleolog tożsamości” – jeden z najwymowniejszych i najpiękniejszych w zbiorze:

płynie, wycieka, osadza się, zamarza, zatyka, rozsadza
przeciska się uparcie przez nieszczelne zawory snu i jawy
rozlewa się i zbiera, paruje, kapie z chmur podświadomości
znika w szczelinach pamięci, wraca strumień, ściek, kropla
naiwnie utrzymuje, że już czas by zatrzymać czas
wrócić do czystych źródeł, back to former self
jako stalaktyt, stalagmit, nieporuszony wapienny osad
prób i esencji tysięcy lat wędrówki przez własną ciemność
ciasne przejście, jedyne czego chce to przetrwać, byle nie za długo
to bolesne pozostawać żywym w skale, lodzie, szlamie

4. Ekopoetyka. W języku greckim słowo oikos znaczy dom, a poiesis tworzenie, ekopoetyka jest więc niczym innym jak językiem świata, literaturą zakorzenioną w świecie, nierozerwalnie połączoną z Matką Ziemią. Ekologicznie zorientowana poezja, nie musi wcale celebrować radości, być jak twórczość J.J. Rousseau zachęcająca do powrotów na łono natury. Osadzenie człowieka w środowisku, może wiązać się z poczuciem nieuchronności przemian, rozkładem, brakiem, śmiercią, nicością lub małością.

któregoś dnia, z nieistniejącego adresu pobytu,
[napiszę ostatnią notatkę
od dawna żyję już tylko wewnątrz pisma, nie wiem
[czy ten zbiór słów
jest jeszcze poezją, to jest smukłym statkiem
[pod żaglami, czy już tylko
nabrzeżem, gdzie na martwej fali cumują wraki
[metafor, może opuszczam je
by odkryć inną poezję, terra ignota, ten brakujący,
[nieznany, siódmy
kontynent – czas, i nigdy nie wrócę w korzennym
[triumfie, nie tyle z powodu
bezradności, ile wskutek rdzewienia igły kompasu,
[przesunięcia ziemskiej osi
języka, magnetycznego bieguna rozsądku, utraty
[załogi i kierunku myśli

(„podróż w miejscu”)

Jak pisała Brenda Hillman „poezja umożliwia umysłowi bezpośredni kontakt z niewiarygodną dziwnością świata”. Ekopoetyka Jaremina jest relacją człowieka z innymi ludźmi, z naturą, rzeczami i materią. Jest głosem jedności świata. Zgodnie ze słowami Timothy Morton: sztuka nie jest „dekoracyjną posypką na nudnym cieście rzeczywistości”, jest „laboratorium, w którym dokonuje się eksperymentów na realnie istniejących zależnościach przyczynowo-skutkowych”. To sztuka jest rzeczywistością.

Bogdan Jaremin „Egotyki i niewiersze”, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich w Krakowie oraz Instytut Literatury, Kraków 2020, str. 54

Klaudia Jeznach

 


Przeczytaj też w dziale ‘eseje i szkice’ „Zapiski miłośnika ogrodów” B. Jaremina, jego wiersze w dziale ‘poezja’, a także recenzje zbiorów Treny lipca (2013), Pracownia czasu (2015), My, chmury (2018) oraz Zapach porcelany (2019)