Krzysztof Kwasiżur
W eseju „Wysyp kiepskich poetów etnometodologicznie uzasadniony” * w którym przedstawiałem dowody na nagminność i pogłębianie się zjawiska zasygnalizowanego w tytule tego dokumentu, prócz dowodów, że tak być musi w realiach dzisiejszego, rozpędzonego świata, zauważyłem także niepokojący trend; coraz częstsze pisanie przez autorów (także poczytnych poetów średniego i młodego pokolenia) wierszy krótkich, obliczonych na wzbudzenie jednej emocji, która jest kwintesencją, lub puentą całego utworu.
Wiersze takie, z racji puent, czy zakończeń bazujących na wprawieniu czytelnika w zdumienie, czy zadziwienie i pozostawiając go z tym, jak z błyskiem – nazwałem „fleszowymi”.
Choć pierwszy zauważył, wyraził świadomość tego zjawiska i opisał chyba Władysław Broniewski w wierszu „*** (Coraz krótsze wiersze...)”.
Coraz krótsze wiersze,
życia coraz mniej...
Wietrze, mój młody wietrze,
wiej!
Ja spalę się w jednej iskrze,
jeśli to światu dar.
Wiej, młody, szalony wichrze,
treść twoja: żar….
Ten utwór jednak nie jest sztandarowym przykładem na wiersz „fleszowy”, gdyż zawiera tylko jedną ich cechę; esencjonalność. Nie chodzi tu bynajmniej o minimalizm, bo wiersze minimalistyczne – nawet sztandarowych minimalistów – nie muszą pozostawiać czytelnika w stanie podwyższonych emocji. Zważywszy, że zadaniem poezji jest wywoływać emocje precyzuję; nie idzie o emocje „stabilne”, które po zakończeniu czytania, czy słuchania pozostaną u odbiorcy na dłużej.
Nie chodzi o smutek, którym emanuje wiersz „Ach, jak mi smutno!” Adama Asnyka
Ach, jak mi smutno! Mój anioł mnie rzucił,
W daleki odbiegł świat,
I próżno wzywam, ażeby mi zwrócił
Zabrany marzeń kwiat.
Ach, jak mi smutno! Cień mnie już otacza,
Posępny grobu cień;
Serce się jeszcze zrywa i rozpacza,
Szukając jasnych tchnień.
Ale na próżno uciszyć się lęka
I próżno przeszłość oskarża rozrzutną...
Cięży już nad nim niewidzialna ręka -
Ach, jak mi smutno!
bo ten wprowadza sukcesywnie czytelnika w nastrój smutku i w tym smutku go pozostawia. Nie chodzi też o inne uczucia, bo w podobny sposób buduje Krzysztof Kamil Baczyński nastrój przygnębienia, by w tym nastroju odbiorcę pozostawić w utworze „Ten wiersz jak śmierć jest smutny...”:
I
Ten wiersz jak śmierć jest smutny
i obojętny jak śmierć.
Szare koty pod światło puszą ostrą sierść.
Żółty lament ulicy. gdzie nie chodzi nikt.
Bije trwoga żaglami o codzienność szyb.
II
Niebu blaknie za każdym krokiem. Ogień
wydzwania łuny, a wesołe ptaki
są pożegnaniem moim z ludźmi i bogiem…
Ten i poprzedni fragment obrazuje, jakie wiersze fleszowymi NIE SĄ.
Długość wiersza ma o tyle znaczenie, że można zauważyć niechęć młodych autorów do pisania długich, wielostrofowych utworów na rzecz krótkich jedno-dwuzwrotkowych wierszy o możliwie prostej konstrukcji.
To trend, coraz bardziej nasilający się w ostatnim dziesięcioleciu i doskonałym jego przykładem jest Ernest Bryll z:”Cóż”, czy „***(A to ja, Panie Boże…)”. Ten drugi można uznać za sztandarowy przykład tego nowego typu poezji, gdyż zawiera wszystkie cechy wierszy fleszowych;
A to ja, Panie Boże, ja z paluchem brudnym
Którym ci znowu w ranie będę grzebał długo
A to ja, Panie Boże, baranek obłudny
Co się uśmiechnie tylko gdy krew pójdzie strugą
I patrząc w Twoje oczy osłupiałe
Zapyta- Boli Boga?...Przepraszam nie chciałem...
krótka forma kreśli problem, ogólnikowo zarysowana akcja, clou opisywanego problemu objawia się pod koniec utworu, wraz z ostatnimi wersami wiersza, wzbudzając jednocześnie u odbiorcy mocne emocje.
Podobny sposób pisania utworów zauważyć można u Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (choć go przytaczam tylko po to, by zobrazować mechanizm, którym się te wiersze rządzą, bo Gałczyńskiego nie podejrzewam nawet o makdonaldyzm – który tkwi u podstaw fleszowych utworów).
i księżyc, mój ubogi kuzyn,
co na telegraficznych drutach
nocą nabija sobie guzy.
But zgubił. Choć jest cały światłem,
we łbie rozumu ani szczypty.
I nieskończonym sznurowadłem
wplątał się w moje manuskrypty.
pisał Gałczyński, pozostawiając sobie niejako na koniec to, o co mu naprawdę chodziło; że na jego twórczość poetycką istotny, nierozerwalny i nieodłączny wpływ ma jasne światło księżyca.
Gdyby autor rozpoczął od opisu procesu pisania np. a ostatni wers poświęcił księżycowemu blaskowi – odbiór utworu byłby zgoła inny (przypuszczalnie taki, że to księżyc pisze rękami poety, lecz to tylko moja hipoteza).
Aktualnie 60-65% twórców „portalowych”, uważanych za śmietankę tych portali, najlepszych twórców tychże pisze w taki sposób** - „fleszowe wiersze” stają się powoli standardowym sposobem postrzegania poezji przez osoby mało lub wcale nie wykształcone w tym kierunku.
Można to zjawisko tłumaczyć na co najmniej dwa sposoby:
Konsumpcyjna postawa zrodziła współcześnie mechanizm nastawiony na szybkie wykrywanie, stwarzanie potrzeb i ich zaspokajanie (tzw. Makdonaldyzacja).
Współczesny człowiek nie chce cierpliwie czekać na zaspokojenie jego potrzeb; chce mieć je zaspokojone natychmiast. Tu i teraz!
Potrzeby natury kulturalnej są takimi samymi, zaspokajalnymi i wciąż odnawiającymi się potrzebami jak głód, czy pragnienie.
KFC, McDonald stworzone są po to, by zaspokoić nasze pragnienie i głód tanio, małym kosztem i SZYBKO. Dla bardziej wybrednych jest Fukier i Wierzynek.
Ten sam mechanizm powoduje, iż pojawia się nowy sposób zaspokajania potrzeb estetycznych związanych z poezją – krótkie formy wymuszające u odbiorcy moment zastanowienia się, czy wniknięcia w siebie (ewentualnie w podmiot liryczny).
Jednak w dzisiejszym, zagonionym świecie możemy sobie pozwolić tylko na taki moment i moment otrzymujemy.
Drugi sposób wyjaśnienia, jaki mi się nasuwa to zmiana w psychice nowego modelu twórcy – niecierpliwego, nieskorego do długiego oczekiwania na efekt pracy twórczej i cierpliwego pochylania się nad wierszem, który trzeba oszlifować, by stał się diamentem.
-----------------------------------------
* „Krytyka Literacka” nr 4 (54) kwiecień 2014
** Obserwacje i badania własne polegające na badaniu treści 100 wierszy i wierszyków autorstwa 3 topowych autorów, 3 portali poetyckich, zapewniających ranking. Badania dotyczyły długości utworu, sposobu zakończenia (zaskakujący, spokojny). Na 900 utworów 68% miało puentę zaskakującą, 62,2% miało poniżej 10 wersów lub 10 wersów.
Krzysztof Kwasiżur