Kenneth White "Poeta kosmograf", Centrum Polsko-Francuskie Cotes d'Armor - Warmia i Mazury, Olsztyn 2010, str. 204

Category: port literacki Created: Friday, 18 February 2011 Published: Friday, 18 February 2011

Za mało znana u nas postać: Kenneth White - (rocznik 1936) szkocki poeta, eseista, myśliciel mieszkający od 1983 r. w Bretanii. Globtroter, autor ponad trzydziestu tomów wierszy, traktatów intelektualnych, esejów krytycznoliterackich, prozy refleksyjnej i podróżniczej. W latach 1983-1996 profesor poezji XX w. na Sorbonie, twórca takich pojęć, jak geopoetyka, nadnihilizm, chaotycyzm. Doctor honoris causa uniwersytetu w Glasgow, Open University of Great Britain. Laureat prestiżowych nagród za twórczość, m. in. prix Medicis etranger za La Route bleue (1983), Roger-Caillos (1998) i Bretagne (2006). Opublikował m. in. tomy esejów L'Esprit nomade (1987)  i  La Maison des marees (2005) oraz wybór wierszy Un Monde ouvert (2007).

I oto, dzięki staraniom Kazimierza Brakonieckiego  - poety, eseisty, tłumacza, współtwórcy stowarzyszenia i pisma "Borussia", a też stowarzyszenia polsko-bretońsko-francuskiego "Amitie" - otrzymujemy niezwykły w swej wymowie tom eseistyczno-poetycki Kennetha White'a Poeta kosmograf. Zaraz na wstępie godzi się dodać, iż to drugie, poprawione i powiększone wydanie. Bowiem pierwsze ukazało się w 1998 r. pt. Atlantica. Wiersze i rozmowy. Książkę opracował, dokonując wyboru tekstów oraz przekładu K. Brakoniecki.
Rzecz ma sześć części. Pierwsze kilkadziesiąt stron mieszczą wywiady, esej i wstęp do geopoetyki, dalej mamy ponad sto stron wierszy i poematów, wreszcie posłowie tłumacza oraz wykaz źródeł, z których publikowane teksty zaczerpnięto (łącznie z kolejnością przekładów). Zaiste, mrówcza praca - i redakcyjna, i tłumacka. Za to efekt frapujący.

Otwarcie: szesnaście krótkich wywiadów i rozmów, które przeprowadzają z autorem: Michel Phillipo, Gilles Plazy, Pierre Boncenne, Yan Ciret, Khalid Hajji, Jean-Pierre Attal, Gilles Farcet, Patrick Hutchinson, Jean Marie le Sidaner, Marc Klugkist, Emmanuel Voyer, Frederic de Towarnicki, Branko Masirevic, Thierry-Pierre, Jean-Francois Duval i Patrice Ancona. Dzięki temu bliżej poznajemy oryginalne poglądy autora, jego stosunek do życia i literatury. Oto próbka.
Pyta Patrick Hutchinson: Co zarzucasz "Poezji"?
Odpowiada Kenneth White: Zbyt dużo retoryki, werbalizm wylewający się z Ja. Duże pretensjonalne i pompatyczne "P". Ani popadanie w "poezję codzienności", co często jest banalne, ani uprawianie antypoezji czy "tekstu". Valery powiadał, że bycie poetą nie interesuje go; to, co go interesuje, to jedynie potencjalność tego bycia. Pisał, aby dotrzeć na szczyty bytu. Rzeczywiście, jeśli bierze się poezję na poważnie, to nie można pozostać na poziomie poezji, trzeba przede wszystkim bardziej radykalnie pracować na poziomie bytu (zdarzało mi się mówić o "rewolucji ontologicznej"). Zgadzając się w tym z Valerym - nawet jeśli moja koncepcja poezji nie jest jego, jeśli moja praktyka prepoetycka jest trochę odmienna od jego - myślę o nim oraz jego czarnym stole i szkielecie stojącym w jego pokoju przy ulicy Claude-Bernard. Zawsze praca nad sobą (psychofizjologiczna) wydaje mi się konieczna.

Drugim ważnym elementem tej publikacji jest "Wstęp do geopoetyki" - swoista deklaracja i program twórczy Kennetha White'a. Pomaga lepiej pojąć substancję jego poezji. Mamy tu zwarty rys historii kultury (podparty przywoływanymi teoriami m. in. Platona, Arystotelesa, Hegla, Humboldta, Nietzschego, Heideggera, Toynbeego i Lyotarda), która - wedle opinii autora - w końcówce dwudziestego stulecia budzi  odczucie nicości - nicości wypełnionej hałasem i furią, pseudomoralizatorskimi dyskursami, socjologicznymi statystykami, licznymi zjawiskami pseudokulturowymi, przesłodzonej sentymentalizmem i to wszystko na podłożu egzystencjalnej nudy. To jakby kres wędrówki "drogą wytyczoną" przez Zachód. Dalej co? Ściana kulturowej i duchowej niemocy. Stąd idea geopoetyki, silnie związanej z ekologią - w ogromnym skrócie ujmując. Ta "pierwsza przestrzeń" - kończy "Wstęp..." K. White - jeszcze raz to sprecyzujmy, nie jest utraconym rajem, ziemią Adama, ale po prostu obszarem, na którym jest mniej podrzędnych znaków. Jeśli człowiek współczesny mówi: "Ja jestem, a świat jest dla mnie", to wyznawca geopoetyki powie: "Jestem w świecie - słucham, patrzę; nie mam tożsamości, jestem grą energii, zbiorem możliwości".

I część najistotniejsza Poety kosmografa. Wybór wierszy i poematów K. White'a. Na ile spełniają głoszone postulaty? Jaki jest ich artystyczny wymiar, wreszcie siła utworów? Czy przekonują do siebie?
Już odpowiadam. W dużej mierze tak. To poezja o szerokim oddechu, nacechowana pasją i wewnętrznie pulsującym nerwem. Inna świeżością podejścia do materii poetyckiej. A jedyne, co budzi irytację w trakcie lektury to bagaż uwag i komentarzy, którymi autor wespół z tłumaczem obciążyli utwory. Jeśli już musiały (muszą) być, może należało je wyodrębnić - umieszczając poza blokiem tekstów oryginalnych? Bo wiersze i poematy dobrze bronią się same.
Szczególnie ujął mnie poemat "Koniec sierpnia nad brzegiem morza", gdzie w podczęści "List do ptaków tego wybrzeża" podmiot liryczny mówi:

Wy, mewy, które znacie to wybrzeże
od Aber Wrac'h po Sept Iles,
wy, które macie czerwone koniuszki dziobów,
wy, rybitwy i mewy trójpalczaste,
wy, ostrygojady
i wy, stada widmowych czapli
(...)
bardzo was proszę
korzystajcie nadal z pomocy nieba,
jak to zwykle robicie
unoszone wiatrem
z oczami szeroko otwartymi
ponad wybrzeżem
(widząc rzeczy, których my nie widzimy),
z daleka rzucając okrzyki to tu to tam
dla tych spośród nas, ktorzy na dole czekają
na te głosy przypomnienia
(jakże bliskie znakom zamkniętym
w milczeniu kamieni)
o drodze, która ponad domem serca
dociera do kości.

Książkę domyka posłowie tłumacza, opowiadającego o pierwszym zetknięciu z twórczością K. White'a w 1994 r. w miejskiej bibliotece bretońskiego miasteczka Dinan, a też rosnącą fascynacją szkockim autorem. Powiada K. Brakoniecki, kończąc posłowie: Myślę, iż warto zainteresować polskiego czytelnika tymi wierszami, które zdecydowanie poszerzają pole tematyczne poezji (geopoetyka - artykulacja świata), zawężonej ostatnio w naszym kraju do opiewania laboratoryjnej poezji dla samej poezji bez ocalającego ją wyższego sensu. Wyrażam nadzieję, iż podstawowe przekonanie White'a, że w literaturze należy zmienić perspektywę metafizyczną, a nie lingwistyczną, zostanie przyjęte z należytą uwagą i szacunkiem, a wtedy i moja praca nie pójdzie na marne.
Skłonna jestem podzielić refleksję K. Brakonieckiego. Więcej, wręcz namawiam do sięgnięcia po Kennetha White'a. To może być piękna przygoda poetycka - nie tylko dla "zdrewniałych" poetów, ale też dla czytelników złaknionych słowa ożywczego.
Tylko może być problem z dostępnością tej książki. Gdyż darmo jej szukać pośród komercyjnego chłamu w księgarniach. Dlatego zainteresowanym podaję namiary wydawcy: ul. Dąbrowszczaków 39, 10-542 Olsztyn; telefony: 89 527 63 73, 89 534 99 33, 793 830 059. Adres strony: www.cpf.olsztyn.pl
Poetę kosmografa po prostu warto mieć na własnej półce.

Wanda Skalska